-Podobno pani Halina hukała
od rana, że teraz nagrody dają za leżenie przy biurkach. Tak powtarzał Jarosiński.
Krysia na to:
-. On zawsze lubił roznosić
plotki po pokojach. Ona jednak jest zazdrosna, bo my dostaliśmy większe
podwyżki od nich.
Tu wtrąciła się Zośka:
- I tą sprawę
należałoby uczcić. Dochodzi trzynasta ,
więc już można zrobić procentowe zakupy .
Pan Józef wstał wziął beret
i powiedział:
- No to po 5 złotych
zrzutka. Przeszedł po wszystkich w pokoju i zebrał składkę.
Na to Zośka:
To ja pójdę do monopolowego jak będę szła po
wyciągi bankowe. Po tych słowach Zośka wyszła.
Niedługo jednak wróciła. Wchodząc powiedziała:
- Jak zwykle nasza
ulubiona wódka " Klubowa”.
Pani Maria powiedziała :
- Dobrze byłoby poprosić
pana prezesa. Ale jak to zrobić?
Krysia:
- Ja zawołam go do telefonu,
a wy przygotujcie szklanki. Po tych słowach Krysia wyszła.
Po chwili wróciła a z nią
prezes. Podszedł do telefonu:
- Halo, słucham...W
słuchawce była głucha cisza.
- Miała być rozmowa – powiedział.
- Miała być rozmowa – powiedział.
Podeszła pani Maria i podała
mu szklankę i powiedziała :
- To jest ta rozmowa.
Prezes się uśmiechnął i
wzniósł toast. Zrobiło się głośno i wesoło. Agata dostała kolorów na twarzy i
powiedziała:
- Jakby ktoś wszedł, po moim
wyglądzie, nic by się nie ukryło. Wszyscy by widzieli, że to alkohol.
W pokoju było bardzo
nadymione papierosami.
Prezes chwilę jeszcze
rozmawiał. Potem powiedział:
- Nigdy bym nie
przypuszczał, ze w księgowości tak umiecie się zorganizować. Ja już podziękuję
i wrócę do swoich obowiązków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz