Agata była bardzo wydajna w pracy. Wykonywała swoja pracę szybko, a jak miała wolny czas chętnie pomagała innym. Bywały dni, że wszystko miała zrobione i nie miała nic do zrobienia. Miała zwyczaj siedzieć plecami opierając się o oparcie, nogi wyciągała pod biurkiem, a ręce opierała na brzuchu. Biurko miała wtedy puste. Nie udawała, ze coś robi.
Pani Maria zwróciła się do Agaty:
-Pani Agatko, jest mi bardzo trudno i niezręcznie, ale
muszę zwrócić pani uwagę. Otóż, jeśli wchodzi do nas ktoś z innego pokoju dobrze by było, żeby pani miała jakieś dokumenty
na biurku, żeby to wyglądało, że coś się robi. Ja wiem, że pani jest pracowita,
chętnie pomaga innym, ale inni widzą to co chcą. Mając dużo pracy często zapominamy nawet o
śniadaniu. Nasza praca polega na tym, że do 20 po miesiącu, mamy za dużo pracy,
a pod koniec miesiąca mamy luzy. Inni widzą, kiedy nic nie mamy do roboty, a
kiedy mamy za dużo nie zwracają uwagi.
Jest mi bardzo niezręcznie młodego pracownika uczyć
takich fałszywości, ale jak się nam dołoży obowiązków możemy nie dać rady.
Agata na to:
,- Postaram się.
Później wszyscy byli zajęci pracą.
Do biura wchodzi Stefcia Kamińska i od drzwi mówi:
- Drogie kobitki, Przyszłam się was poradzić. Nie wie co
mam zrobić?
- A co tam znowu Stefciu? – spytała Krysia.
Stefcia na to gwarą:
- Ten mój stary był u siebie w biurze i powiedzieli mu,
że to nie kumorne, tylko komornik. Ma zabieraną wypłatę na długi.
Pani Maria wtrąciła:
- A za co ma komornika? Nie powiedzieli mu?
Stefcia:
- Nie powiedzieli mu. On jest taki fajtłapa i sam nic się
nie spyta. Już nie wim, co mógł narobić za długi.
Krysia odpowiedziała:
- Wyślij go jeszcze raz i niech spyta za co ten komornik,
a na dokumencie zajęcia komorniczego jest jakiś nr akt, sygnatura akt . Niech
mu ten numer zapiszą.
Stefcia:
- Dziękuję wam kochaniutkie. Ja jestem prosta kobita i nie
znam się na tym. Po tych słowach wyszła.
Pani Irena Sadowska jest w wieku przed emerytalnym. Ciągle
jest zapracowana i narzeka, że ma za dużo pracy. Wyszła do łazienki, a Krysia
mówi do Marii:
- Pani Irena mówi, ze ma za dużo pracy. Ciągle przewraca jakieś
dokumenty. Chodźcie, zmienimy jej cały segregator z dokumentami. Zobaczymy, czy
zauważy, że ma zupełnie coś innego.
Tak tez zrobiły.
Pani Irena
zawzięcia przerzucała strony dokumentów do końca dnia i nic nie zauważyła. Pozostali
mięli z tego ubaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz