- Panie prezesie, czy te
papiery były do spożytkowania w
toalecie?
Prezes zerknął i spytał:
-A skąd pan to ma ?
Różański odpowiedział:
- Leżało to w ubikacji na
oknie.
Prezes powiedział:
- Dziękuję, że zwrócił pan
na to uwagę i odniósł te dokumenty.
Po jego wyjściu prezes
wyszedł do sekretariatu i spytał :
- A kto mógł brać dokumenty
rejestrowe i statutowe firmy?
Sekretarka odpowiedziała:
- Pewnie pan Rutecki . On
potrzebował danych rejestrowych przedsiębiorstwa.
Prezes powiedział:
,- Te dokumenty przyniósł Różański
ten z produkcji. Były w toalecie na oknie. Chyba nie muszę mówić , jak ważne są
te dokumenty i co by się stało jakby uległ zniszczeniu.
Na to sekretarka:
- Taki stary sklerotyk nie
powinien już pracować. Pewnie niosąc dokumenty poszedł po drodze do toalety.
Położył segregator na oknie . Wychodząc zapomniał o nim.
Prezes wrócił do siebie. Po
chwili przychodzi do niego pracownik gospodarczy i mówi
-Panie prezesie ja muszę się
poskarżyć. Znowu w ubikacji na piętrze ktoś wykręcił żarówkę. Ja pobrałem z magazynu
i już wkręciłem, ale to już czwarty raz w tym miesiącu.
Prezes :
- W takim miejscu każdy
przebywa pojedynczo i trudno jest złapać winnych. Można jednak zwrócić uwagę,
po czyim wyjściu jest ciemno. Będziemy mogli przypuszczać kto kradnie żarówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz