poniedziałek, 7 marca 2016

Opowieści 1.19


Pan Jakubowski został wezwany do szkoły w sprawach córki. Nic mu więcej nie powiedzieli. Musiał wyjść z pracy. Poszedł do pokoju prezesa i powiedział:
- Panie prezesie zostałem wezwany do szkoły w sprawach córki.
Prezes powiedział:
- Jak pan musi proszę wyjść.
- Dziękuję . odpowiedział Jakubowski i wyszedł. Był poddenerwowany.
Po jakiejś godzinie wrócił.  Pan prezes przechodząc zapytał:
- No i co tam córka narozrabiała?
 Na to Jakubowski:  
- Córka przyniosła do szkoły wierszyk. Dała koleżance do przepisywania. Koleżanka przepisywała go na lekcjach, a nauczycielka zauważyła to. Zabrała jej.
- I to było takie przewinienie, ze musieli wzywać ojca do szkoły? - z uśmiechem powiedział prezes.
Na to pan Jakubowski :
- Nie... Nie to...., tylko treść tego wierszyka.
- A co to był za wierszyk? - spytał prezes 
Jakubowski odpowiedział;
- Wierszyk z niecenzurowanymi słowami i wyśmiewający  obecne czasy.
Ich rozmowę przerwał telefon. Była to rozmowa do pana Jakubowskiego. Jakubowski rozmawiając zbladł i widać, że jest jeszcze bardziej poddenerwowany. Powiedział:
- Muszę znowu wyjść. Zostałem wezwany do komitetu partii i mam się  stawić natychmiast.
_ to proszę iść- powiedział prezes, A po przyjściu pan wpadnie do mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz