Własne sadzonki pomidorów.
Przygotowuję kilka doniczek i napełniam je ziemia uniwersalną zmieszaną z tą jaką mam w ogródku.
Po 12 marca będę wysiewać nasiona do tych doniczek. Przed posianiem wcześniej ziemię polewam wodą, tak żeby zdążył wsiąknąć. Ja będę wysiewać nasiona pomidorów. Są to pomidory cherry - małe czerwone, żółte małe pomidory daktylowe i duże pomidory mięsiste (odmiany pod osłony). Wysieje też nasiona zbierane z pomidorów w ubiegłym roku.
Wszystkie rodzaje pomidorów wysiewamy oddzielnie. Zaznaczamy napisem które są jakie. Można umieścić karteczki. Nasion zużywamy niewiele, aby nie były zbyt gęsto. Lekko przyprószamy ziemią. Nakładam na każdą doniczkę małą torebkę foliową robiąc w nich małe dziurki. Tak utrzymuje doniczki przykryte do chwili wykiełkowania. Odkrywam je tylko do zraszania tak, aby utrzymywać wilgoć. Doniczki ustawiam w temperaturze pokojowej na parapecie w domu. Nasiona pęcznieją, pękają i wypuszczają kiełki bardzo szybko. Po wykiełkowaniu odkrywam doniczki i teraz powinny stać na parapetach, gdzie jest słońce. Podlewamy raz dziennie lub co drugi dzień .
Pomidory szybko rosną . Będzie ich dużo w doniczce i tak nie mogą pozostać. Przygotowujemy skrzynki plastikowe ( np do kwiatów balkonowych) i kiedy osiągną wysokość 5-6 cm przesadzamy je do skrzynek podwadzając nożem, tak żeby nie uszkodzić korzeni. Robimy dziurkę głębszą na korzeń i tam go wsadzamy pozostawiając część łodygi z listkami nad ziemią. Lekko ugniatamy ziemię przy roślinie. Odstawiamy w lekko chłodniejsze miejsce na 2 dni, aby sadzonki lepiej się przyjęły w nowym miejscu. Podlewamy po przesadzeniu trochę mocniej. Później ponownie ustawiamy na słonecznym parapecie i podlewamy już normalnie -tzn trochę mniej. Tak rosną do chwili wysadzania pod tunele lub szklarnie. W bardzo słoneczne i bardzo ciepłe dni czasami wystawiam te skrzynki na parapecie na dwór na kilka godzin, aby zrobiły się sadzonki bardziej grube i silniejsze. Nie będą tak wybujałe. Chodzi o to, aby nie były zbyt wysokie, a silne i jędrne. Można je zabezpieczyć jakimś środkiem od grzyba. Ja przeważnie tego nie robię . Wykonuję to dopiero po przesadzeniu pod tunel jak już są przyjęte. Trzymam je w domu tak długo jak mogę, aby chronić przed ewentualnymi przymrozkami. Przeważnie są już zbyt duże i nie dotrzymam ich w domu i w skrzynkach do okresu tzw ogrodników. Ogrodniki to kilkudniowe przymrozki, które mogą zmrozić i zniszczyć nasze zasadzenia. Występują one zazwyczaj co roku 12,13,14 maja oraz tzw zimna Zośka 15 maja. Po tych przymrozkach już robi się bezpiecznie. Ja przeważnie wysadzam moje pomidory w połowie kwietnia. A w czasie ogrodników przykrywam i zabezpieczam moje sadzonki.
Pomidory szybko rosną . Będzie ich dużo w doniczce i tak nie mogą pozostać. Przygotowujemy skrzynki plastikowe ( np do kwiatów balkonowych) i kiedy osiągną wysokość 5-6 cm przesadzamy je do skrzynek podwadzając nożem, tak żeby nie uszkodzić korzeni. Robimy dziurkę głębszą na korzeń i tam go wsadzamy pozostawiając część łodygi z listkami nad ziemią. Lekko ugniatamy ziemię przy roślinie. Odstawiamy w lekko chłodniejsze miejsce na 2 dni, aby sadzonki lepiej się przyjęły w nowym miejscu. Podlewamy po przesadzeniu trochę mocniej. Później ponownie ustawiamy na słonecznym parapecie i podlewamy już normalnie -tzn trochę mniej. Tak rosną do chwili wysadzania pod tunele lub szklarnie. W bardzo słoneczne i bardzo ciepłe dni czasami wystawiam te skrzynki na parapecie na dwór na kilka godzin, aby zrobiły się sadzonki bardziej grube i silniejsze. Nie będą tak wybujałe. Chodzi o to, aby nie były zbyt wysokie, a silne i jędrne. Można je zabezpieczyć jakimś środkiem od grzyba. Ja przeważnie tego nie robię . Wykonuję to dopiero po przesadzeniu pod tunel jak już są przyjęte. Trzymam je w domu tak długo jak mogę, aby chronić przed ewentualnymi przymrozkami. Przeważnie są już zbyt duże i nie dotrzymam ich w domu i w skrzynkach do okresu tzw ogrodników. Ogrodniki to kilkudniowe przymrozki, które mogą zmrozić i zniszczyć nasze zasadzenia. Występują one zazwyczaj co roku 12,13,14 maja oraz tzw zimna Zośka 15 maja. Po tych przymrozkach już robi się bezpiecznie. Ja przeważnie wysadzam moje pomidory w połowie kwietnia. A w czasie ogrodników przykrywam i zabezpieczam moje sadzonki.
Podobnie można wyhodować własne sadzonki innych roślin, np sałaty, papryki, kapusty. W przypadku papryki, należałoby zacząć wcześniej, ponieważ potrzebuje ona dłuższego okresu na wykiełkowanie i zdecydowanie wolniej rośnie. Jest też mniej odporna na zimno. Ja sadzonki papryki też hodowałam, ale mam mały tunel i w tym roku kupię ich kilka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz